Zasadniczy gentleman, nestor, trener, legenda- żegnamy Oresta Lenczyka.

Foto: Śląsk Wrocław PL na portalu X.

W nocy ze wtorku na środę smutną wieść przekazał za pośrednictwem portalu „ X ” Łukasz Gikiewicz.
W wieku 81 lat zmarł Orest Lenczyk. Nestor polskich trenerów, legenda środowiska, rekordzista Ekstraklasy, niezrównany mistrz ciętej riposty i jedna z najbarwniejszych postaci polskiej piłki.

Orest Lenczyk urodził się 28 grudnia 1942 roku w Sanoku- mieście, do którego zawsze miał sentyment i specjalne miejsce w sercu. W Sanoczance, później Stali Sanok stawiał swoje pierwsze kroki w karierze piłkarskiej, następnie występował w Stomilu Poznań, Ślęzy Wrocław i Moto- Jelcz Oława.

„Dla mnie Sanok jest tym, czym buda dla psa – wszystkim ”
O swoim rodzinnym mieście
Bo ja kocham Sanok, a nie ludzi, którzy w nim mieszkają.
O ludziach ze swojego rodzinnego miasta

W 1970 roku jako 28- latek rozpoczął, jak się później okazało o wiele bogatszą karierę trenerską.
Najpierw jako samodzielny szkoleniowiec Karpat Krosno, potem przez pół roku asystował słynnemu Nandorowi Hidegkutiemu w Stali Rzeszów, by później znaleźć zatrudnienie w roli pierwszego trenera Siarki Tarnobrzeg, z którą awansował do II ligi.
Sezon 1974/ 1975 spędził jako asystent Zenona Książka w Stali Mielec, z którą zdobył srebrny medal mistrzostw Polski.
Po tym sukcesie przeniósł się do Krakowa, gdzie powtórnie został asystentem pierwszego szkoleniowca, a 2 lata później zastąpił na tym stanowisku Aleksandra Brożyniaka i w swoim debiutanckim sezonie wywalczył mistrzostwo Polski jako jedyny po dziś dzień.
Kolejne etapy kariery Oresta Lenczyka to Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, Wisła Kraków, Stal Sanok, Igloopol Dębica, Widzew Łódź, GKS Katowice, Pogoń Szczecin, GKS Bełchatów, Zagłębie Lubin i Cracovia.

Oprócz wspomnianego mistrzostwa Polski z Wisłą w 1978 roku Lenczyk zakładał złoty medal jeszcze dwukrotnie- w 2001 roku także z Wisłą Kraków i w 2012- roku największej piłkarskiej imprezy w historii naszego kraju ze Śląskiem Wrocław. Sięgnął także po Superpuchar Polski z GKS Katowice w 1995 roku.

Proszę mi nie kitować, że kiedyś byłem dobrym trenerem. Nie, to nie jest prawda. Może pan napisać, że Lenczyk powiedział, że przez 50 lat wykonywał zawód dla idioty.
O… sobie.

Orest Lenczyk był przedstawicielem starej polskiej myśli szkoleniowej, która w XXI wieku mogła wydawać się już passe. Trener niejednokrotnie udowodnił, że w kolejce do lamusa musi jeszcze ustąpić kilku rozwiązaniom.
Z GKSem Bełchatów w sezonie 2006/ 2007 wywalczył wicemistrzostwo przełamując między innymi passę 73 meczów bez porażki ligowej u siebie Wisły Kraków. Atrakcyjny futbol pozwolił na promocję do reprezentacji takich graczy jak Dariusz Pietrasiak, Radosław Matusiak, Łukasz Garguła, czy Dawid Nowak, a Canal+ wypuścił dokument o ostatnich tygodniach sezonu 2006/ 2007 w wykonaniu ekipy Lenczyka.

Matusiak ma czego żałować, bo jakby został z nami, to byłby mistrzem Polski, a tak to tylko zagrał trzy razy w lidze włoskiej.
O swoim snajperze, który zimą przeniósł się do Palermo.

W 2012 roku jak już wspomnieliśmy zdobył sensacyjne mistrzostwo Polski ze Śląskiem Wrocław i mimo że do tej pory ówczesny skład „Wojskowych” nazywa się najsłabszym mistrzem w XXI wieku, to tym bardziej trzeba docenić pracę Lenczyka. Kadra budowana na takich zawodnikach, jak Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Rok Elsner czy Waldemar Sobota osiągnęła nietuzinkowy sukces. Warto też przypomnieć, że żaden z piłkarzy Wrocławian nie znalazł się w kadrze Franciszka Smudy na Euro 2012, a konkurencja nie była najbardziej ekskluzywna.

„Po obejrzeniu pięknego meczu Real – Barcelona postanowiłem, że skoro Mourinho może wstawić do bramki autobus, to my możemy wstawić przegubowiec .”

O zwycięskim meczu Śląska z Wisłą Kraków.

Ostatnim klubem w pracy szkoleniowej Oresta Lenczyka było Zagłębie Lubin w sezonie 2013/ 2014, z którym zajął ostatnie miejsce w lidze oraz dotarł do finału Pucharu Polski, w którym musiał uznać wyższość I- ligowej Zawiszy Bydgoszcz.
Z jego pracy w Lubinie pochodzi pewna anegdota, kiedy to podczas jednego z meczów swoim charakterystycznym cmokaniem przywołał do linii Michała Golińskiego. Pomocnik udając się do trenera z myślą o nowych wskazówkach taktycznych, roszadach czy przetasowaniach usłyszał, że ma… wciągnąć brzuch, by nie psuć wizerunku wizualnego profesjonalnego piłkarza.

Ta historia dobrze opisuje całokształt charakteru szkoleniowca. Zasadniczy gentleman, który zawsze otwierał przed żoną drzwi od samochodu, który zawsze odsuwał dla niej krzesło.Miłośnik muzyki poważnej, magister Wychowania Fizycznego i człowiek, który nigdy nie gryzł się w język.
Wraz z Orestem Lenczykiem polska piłka traci kilka odcieni ze swojego kolorytu.
Odszedł jeden z nas, zaangażowanych w polski futbol, który pozostawił na nim niezmywalne piętno.
Rodzinie i innym najbliższym składamy najszczersze kondolencje.

projekt i realizacja: GRAFFY.PL