Zażarta rywalizacja, ale komplet punktów jedzie do Rzeszowa!
W przedostatniej kolejce rundy zasadniczej Plusligi, do Lublina przyjechała Asseco Resovia Rzeszów. Mecz dwóch sąsiadów z tabeli zakończył się zwycięstwem Rzeszowian 3:1. Zawodnicy Bogdanki Luk Lublin nie sprzedali jednak tanio skóry, dwukrotnie brakowało im jednej akcji do wygrania seta.
Oba zespoły już przed tym meczem były pewne występów w fazie play-off. Wciąż niewiadomą są jednak ich ćwierćfinałowi rywale. Po 28 kolejce Resovia zajmowała 4 miejsce z 55 punktami, a ich rywale z Lublina byli o pozycję niżej, mając 3 punkty straty. Blisko Lublinian jest także Trefl Gdańsk, który do piątej Bogdanki Luk traci punkt. Gospodarze podeszli do tego spotkania z passą czterech wygranych. Pokonali niedawno 3:0 ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle oraz 3:2 AZS Olsztyn, czyli dwóch rywali w walce o play-offy. Resovia także punktuje solidnie, choć przydarzyła im się wpadka w meczu z Barkomem-Każany Lwów. Ukraińcy pokonali Rzeszowian u siebie 3:1. W tym sezonie już dwukrotnie mierzyły się zespoły z Lublina i Rzeszowa. W spotkaniu ligowym wygrała Resovia (3:2), z kolei w ćwierćfinale Pucharu Polski górą okazały się Koziołki (3:1).
Zdjęcie autorstwa Bartłomieja Chyły
Mecz rozpoczął się mało atrakcyjnie dla kibiców. Większość akcji kończyła się prostymi błędami jednej bądź drugiej strony. Częściej błędy popełniali siatkarze z Lublina, a największym problemem wydawała się niedokładność w grze blokiem. Stosunkowo często piłka przelatywała między dłońmi siatkarzy Bogdanki Luk. Mimo licznych pomyłek, strata wynosiła maksymalnie 5 punktów, przy stanie 15:10 dla gości. Siatkarze Resovii także mieli problemy z dobrym wejściem w spotkanie. W drugiej części seta poprawiła się skuteczność w ataku Lublinian, głównie za sprawą świetnej gry Alexandre Ferreiry. Gospodarze stopniowo nadrabiali straty, aż doprowadzili do remisu 21:21. W kluczowym momencie seta lepsza okazała się jednak Resovia, która wygrała go do 23. Drugi set miał podobny przebieg. Na początku przeważał zespół gości, potem Lublinianie gonili Resovię, za sprawą Ferreiry, ale ostatecznie to niedawny triumfator Pucharu CEV wygrał partię do 23. W tym secie było też lepiej dobrą grę kapitana Resovii, Fabiana Drzyzgi. W najważniejszych momentach to on prowadził biało-czerwonych do zwycięstwa.
Trzeci set jako jedyny był wyrównany od samego początku. W dodatku większość akcji nie kończyła się na kilku odbiciach, więc kibice zgromadzeni na Hali Globus mieli na co popatrzeć. Przy prowadzeniu 8:6, gospodarze włączyli wyższy bieg i odskoczyli rywalom na 12:8. Wtedy trener Rzeszowian, Giampaolo Medei, wykorzystał przerwę na żądanie. Podziałała ona rewelacyjnie na jego podopiecznych, bowiem zdobyli po niej aż 7 punktów z rzędu. Wydatnie pomogły w tym wyśmienite serwisy Yacina Louatiego. Kilkupunktowa przewaga Resovii utrzymywała się do stanu 21:17. Wtedy na zagrywkę w ekipie Koziołków wszedł Maciej Krysiak, a jego seria serwisów wyprowadziła Luk na prowadzenie 22:21. Zostało ono utrzymane do końca, a wynik 25:23 dla Bogdanki Luk ustalił Jakub Wachnik dobrym blokiem. Wydawało się, że w czwartej partii zawodnicy Massimo Bottiego pójdą za ciosem, lecz było odwrotnie. To siatkarze Asseco Resovii, podrażnieni porażką w trzecim secie, narzucili swoje warunki siatkarzom z Lublina. Spowodowało to błędy w komunikacji zespołu gospodarzy oraz szybką wygraną Resovii do 17, a w całym spotkaniu 3:1.
Do końca sezonu zasadniczego pozostała jeszcze jedna kolejka. W najbliższą niedzielę, o 14:45, Asseco Resovia podejmie u siebie Trefl Gdańsk. Z kolei Bogdanka Luk wybierze się do Katowic, gdzie w poniedziałek o 17:30 podejmie miejscowy GKS. Wciąż niewiadomo z kim Koziołki zmierzą się w ćwierćfinale. Dużo zależy od tego czy zajmą piąte, czy szóste miejsce. Asystent trenera Lublinian, Maciej Kołodziejczyk, powiedział nam: „Wszyscy nasi potencjalni rywale to drużyny z najwyższej półki i trzeba wznieść się na wyżyny możliwości, żeby przejść dalej. Na razie Katowice, potem zobaczymy które miejsce zajmujemy po rundzie zasadniczej i przygotujemy się stricte pod rywala w ćwierćfinale.”
Opublikuj komentarz