Zmiany w Dortmundzie – znamy nowy rozkład obowiązków na najwyższych szczeblach klubowych.

Kilka miesięcy temu świat niemieckiej piłki obiegła informacja, że człowiek, który wyciągnął z długów Borussię Dortmund i od 2005 roku nieprzerwanie pełnił rolę CEO tego klubu, nie przedłuży wygasającego wraz z końcem przyszłego roku kontraktu z BVB, i przekaże swoją władzę komuś innemu.

Od tamtego czasu w mediach pojawiło się wiele nazwisk, które mogłyby zastąpić Watzke, a także pojawiały się głosy, że to Sebastian Kehl obejmie tę rolę. Teraz jednak jest już wszystkie jasne. Wyżej w hierarchii przesunięty zostanie Lars Ricken, dotychczas zajmujący się głównie w klubie juniorami, ma objąć w większości rolę jeszcze aktualnego CEO, podczas gdy Kehl pozostanie na stanowisku dyrektora sportowego, mając pod sobą Svena Mislintata, który wraca do Dortmundu po 7 latach, i będzie pełnił funkcję „planera kadry”, co oznacza, że będzie miał dość ważny głos w kwestii nowych transferów do klubu, lecz także tego, jacy piłkarze zostaną sprzedani przez ekipę „Czarno-Żółtych”. W strukturach klubu od pewnego czasu znajduje się inny były piłkarz, a nawet jedyny zawodnik z BVB który wygrał Złotą Piłkę, Matthias Sammer, jednakże jego rola nie jest dokładnie opisana, lecz mówi się, że również będzie należał do decyzyjnych ludzi w klubie, bez jednak żadnych większych zobowiązań. Mimo średniego sezonu w lidze i w pucharze Niemiec, a wręcz zaskakującego wyniku w Lidze Mistrzów, jakim jest półfinał, wszystko wskazuje na to, że nic się nie zmieni także w przypadku trenera, i Edin Terzic, z którego nie wszyscy kibice, czy nawet piłkarze, którzy nie mówią tego głośno, nie są zadowoleni. Czy zmiany na szczycie hierarchii wyjdzie ekipie z Zagłębia Ruhry na dobre i w końcu po kilkunastu latach sięgną po mistrzostwo, a może jednak nie zmieni się zbyt wiele i w przyszłych sezonach wciąż męczyć się będą nie tylko w walce o mistrzostwo, ale także w walce o grze w Lidze Mistrzów? To nam pokaże czas, na razie kibice drużyny z Dortmundu muszą być dobrej myśli i z pewnością wspierać swoją drużynę w walce o finał Ligi Mistrzów na Wembley.

Foto: Borussia Dortumnd/Twitter(X)

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL