Żużel w cieniu powodzi. Sparta Wrocław nie może pojechać półfinału!

Południowa Polska w ostatnich dniach walczy z powodzią! Zalane zostały już Kłodzko, Nysa czy Głuchołazy, a na tym nie koniec. Powodzią w najbliższych dniach są zagrożone kolejne miasta, a przede wszystkim Wrocław. W cieniu ludzkich dramatów, utonięć i zawalonych budynków, jest żużel i zbliżający się ku końcowi sezon. W tym artykule przeanalizujemy sytuację w poszczególnych polskich ligach żużlowych. W najgorszej sytuacji jest Sparta Wrocław, jednak i inne kluby będą dotknięte tą klęską.

2. Ekstraliga oraz Krajowa Liga Żużlowa

W najlepszej sytuacji jest Krajowa Liga Żużlowa. Do końca jej rozgrywek pozostał już tylko jeden mecz, w dodatku na terenie nie zagrożonym powodzią. W najbliższą niedzielę Ultrapur Start Gniezno podejmie u siebie Unię Tarnów. W zeszłą niedzielę nad Gnieznem przeszedł deszcz, tak jak nad większością kraju. Teraz jednak nic nie wskazuje na odwołanie spotkania. Jedynym zmartwieniem Startu jest więc strata punktowa po pierwszym meczu. W Tarnowie przegrali bowiem aż 38:51. 

W zeszły weekend miał również odbyć się pierwszy mecz finałowy Metalkas 2. Ekstraligi. Innpro ROW Rybnik miał podjąć u siebie Abramczyk Polonię Bydgoszcz, jednak również odwołano spotkanie z uwagi na opady deszczu. W województwie Śląskim występowały lokalne powodzie, np. w Bielsku-Białej czy Czechowicach-Dziedzicach. Na szczęście żywioł ominął Rybnik i już w piątek o 18:00 odbędzie się pierwsze spotkanie finałowe. Rewanż zaplanowano na niedzielę w Bydgoszczy, gdzie również nie powinno być problemów z rozegraniem meczu.

PGE Ekstraliga

Najwięcej zamieszania obserwujemy w przypadku PGE Ekstraligi. Walka z powodzią trwa we Wrocławiu, gdzie w ostatnią niedzielę miała pojechać w rewanżu półfinału Betard Sparta Wrocław z ebut pl Stalą Gorzów. Teraz już jednak wiemy, że mecz dojdzie do skutku najwcześniej w środę o godzinie 19:00. Póki co ryzyko zalania Stadionu Olimpijskiego, położonego tuż przy Odrze, wciąż istnieje. Prezes Sparty, Andrzej Rusko, podkreślał w wywiadzie dla Canal+, że jego klub nie ma zamiaru rozgrywać meczu w czasie, gdy mieszkańcy Wrocławia walczą o swój dobytek. Nie wchodzi w grę również przeniesienie się Sparty na inny obiekt na dwa ostatnie mecze sezonu.

Pozostaje więc czekać. Wiemy już, że Orlen Oil Motor Lublin pojedzie w dwumeczu o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Natomiast KS Apator Toruń czeka walka o brązowy medal. Oba kluby wciąż czekają na rozstrzygnięcie drugiego półfinału. Jeżeli faktycznie uda się go rozstrzygnąć w najbliższą środę, to wydawałoby się, że ostatnie spotkania powinny być rozegrane 29 września (pierwsze mecze) oraz 6 października (rewanże). O ile dwumecz finałowy jak najbardziej może odbyć się w tych terminach, to starcia o 3 miejsce już niekoniecznie.

Problemy z kalendarzem w Toruniu

Niezależnie od rywala, Apator ma rozegrać pierwszy mecz na swoim torze. Ten jednak będzie zajęty w ostatni weekend września przez promotora cyklu Grand Prix. To właśnie na toruńskiej Motoarenie zostaną zakończone zawody SGP2 oraz głównego cyklu SGP, odpowiednio w piątek oraz sobotę 27 i 28 września. PGE Ekstraliga ma w tej sytuacji dwa wyjścia. Pierwszym byłoby rozegranie całego dwumeczu o trzecie miejsce w jeden weekend, 4-6 października. Wtedy najpierw, w piątek lub sobotę, Apator podjąłby Spartę bądź Stal u siebie, a następnie udał się na mecz wyjazdowy, zgodnie z regulaminem. Inną opcją jest zamiana gospodarza pierwszego meczu. Wtedy w niedzielę 29 września Stal Gorzów albo Sparta Wrocław przyjęłyby u siebie Apator, a tydzień później udały się do Torunia.

Wszystko na to wskazuje, że po raz pierwszy od 2020 roku PGE Ekstraliga zakończy się w październiku. Wtedy to ostatni mecz (finał Unia Leszno vs Stal Gorzów) odbył się 11 października. Sezon wtedy rozpoczął się jednak dopiero w połowie czerwca w związku z pandemią Covid-19. W erze Ekstraligi najpóźniej zakończył się jednak sezon 2009. Wtedy Falubaz Zielona Góra oraz Apator rozegrały dwumecz finałowy dopiero w dniach 24-25 października. Pierwszy mecz w Zielonej Górze udało się wtedy rozegrać dopiero przy piątym podejściu. Po długich problemach z nasiąkniętym torem, Falubaz wygrał jednak tamten dwumecz i sięgnął po tytuł DMP. Kto sięgnie po niego w tym roku okaże się najprawdopodobniej 6 października!

Zdjęcie pochodzi z profilu na Facebooku WTS Sparty Wrocław

Opublikuj komentarz


projekt i realizacja: GRAFFY.PL