Żużlowy Puchar Polski? Mamy na to pomysł!
Żużel jako jedyna dyscyplina zespołowa w Polsce obok rozgrywek o Mistrzostwo Polski nie posiada równoległych zmagań o Puchar Polski. Można to teoretycznie wytłumaczyć tym, że żużlowcy startują w kilku państwach jednocześnie, a w związku z tym nie ma także międzynarodowych zawodów klubowych, gdzie taki zwycięzca pucharu krajowego mógłby nas reprezentować. Wymyśliliśmy jednak format, który zapewniałby atrakcyjność rozgrywek przy jednoczesnym braku dokładania wielu spotkań do już napiętego kalendarza żużlowego.
Były próby stworzenia takich rozgrywek w latach 1978-1980 i 1992-1999. Pierwsza formuła była zbliżona do tej, którą mają Drużynowe Mistrzostwa Polski Juniorów, w latach 1992 i 1993 mieliśmy rozgrywki w formacie drabinki pucharowej, z kolei ostatnie 6 lat Pucharu Polski opierały się na jednodniowym czwórmeczu między najlepszymi drużynami w kraju. Każdy z tych pomysłów miał swoje wady. Pierwsze dwa formaty nakładały zbyt dużo dodatkowych spotkań, a ostatnia formuła, choć utrzymała się najdłużej, to po czasie była mało atrakcyjna.
Przykładowe logo Pucharu Polski stworzone przez sztuczną inteligencję (AI)
Rozgrywki Pucharu Polski zaczynałyby się jeszcze przed startem sezonu ligowego, w czasie organizowania przez kluby sparingów. Odbywająca się wtedy faza wstępna składałaby się z ośmiu 3-zespołowych grup, a w każdej znajdowałby się po jeden zespół z Ekstraligi, 2. Ekstraligi oraz Krajowej Ligi Żużlowej. Aby zmniejszyć liczbę odgórnie narzucanych spotkań, każdy klub miałby do odjechania dwa spotkania w grupie, po jednym z każdym z rywali, a także po jednym u siebie i na wyjeździe. W dodatku kluby mogłyby same ustalać terminy tych spotkań między sobą. Jedyny warunek to konieczność rozegrania ich przed startem rundy zasadniczej. Aby jeszcze uatrakcyjnić takie rozgrywki dla kibiców można grupy podzielić tak, aby w jednej grupie drużyny pochodziły z jednego regionu. Dzięki temu w tym sezonie moglibyśmy obejrzeć m.in. derby pomiędzy Apatorem Toruń a Polonią Bydgoszcz:
Przykładowe grupy rundy wstępnej na sezon 2024:
1: GKM Grudziądz (Ekstraliga), Wybrzeże Gdańsk (2. Ekstraliga), Lokomotiw Daugavplis (KLŻ)
2: Apator Toruń, Polonia Bydgoszcz, Polonia Piła
3: Stal Gorzów Wielkopolski, PSŻ Poznań, Start Gniezno
4: Unia Leszno, Ostrovia Ostrów Wielkopolski, ew. Kolejarz Rawicz
5: Falubaz Zielona Góra, ROW Rybnik, Landshut Devils
6: Sparta Wrocław, Orzeł Łódź, Kolejarz Opole
7: Włókniarz Częstochowa, Wilki Krosno, ew. Speedway Kraków
8: Motor Lublin, Stal Rzeszów, Unia Tarnów
Zwycięzcy każdej z grup awansują do ćwierćfinałów, które byłyby rozgrywane w trakcie ligowej rundy zasadniczej. Pary ćwierćfinałowe z kolei byłyby wyłonione w drodze losowania. Zanim komuś zapali się czerwona lampka z powodu nadmiernego obłożenia terminarza zaznaczę, że w sytuacji kiedy w wylosowanej parze oba zespoły startują w jednej lidze o awansie do półfinału PP zadecyduje mecz ligowy pomiędzy tymi drużynami w czasie pierwszych 7 kolejek. Co jednak w sytuacji, kiedy niespodziewanie drużyna z 2. Ekstraligi wygra swoją grupę? Wtedy także brałaby udział w losowaniu, ale ze swoim ćwierćfinałowym przeciwnikiem odjechałaby dodatkowy mecz na swoim torze. Zawodnicy zespołu z niższej ligi mieliby atut swojego toru, a kibice tego klubu dostaliby szansę na zobaczenie najlepszych zawodników na świecie w rywalizacji ze swoją ukochaną drużyną. W identycznym formacie rozegrane zostaną półfinały, z tą różnicą, że pomiędzy 8 a 14 kolejką PGE Ekstraligi. Oczywiście liczę na to, że mecze Pucharu Polski w ramach rozgrywek ligowych uzyskałyby specjalną oprawę telewizyjną.
Na koniec zostaje finał, który byłby z jednej strony najtrudniejszym etapem w realizacji, ale pomógłby także w ogólnopolskiej promocji żużla. Osobiście widziałbym go na Stadionie Śląskim w Chorzowie, najlepiej pomiędzy rundą zasadniczą a fazą play-off. Z pewnością wynajęcie tego stadionu byłoby kosztochłonne, ale pewnym prekursorem w tej materii jest PZPN. Finał Pucharu Polski w piłce nożnej jest od 10 lat rozgrywany zawsze 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Na ten jeden mecz co roku przyjeżdżają tysiące kibiców występujących w finale drużyn. Taki stały punkt w kalendarzu poprawia znaczenie oraz medialność polskiej piłki. Myślę że stworzenie czegoś podobnego w żużlu także wydatnie pomogłoby w promocji naszej ukochanej dyscypliny.
Utworzenie Pucharu Polski w takiej formule miałoby wiele zalet. Kluby z niższych lig mogłyby rywalizować z najlepszymi w kraju, część spotkań ligowych byłaby bardziej atrakcyjna dla widzów, a finał na Stadionie Śląskim pomógłby w promocji żużla. Z kolei na zawodników oraz kluby nie dokładałby większych kosztów finansowych, ani nie zapychałby kalendarza. Dwa dodatkowe spotkania przed sezonem, kiedy sami zawodnicy mówią że potrzebują wielu startów, a także jeden mecz finałowy. Co więcej, można spróbować przekonać którąś z ogólnopolskich telewizji jak TVP, Polsat czy chociażby TTV transmitujące polskie rundy Grand Prix do transmisji przynajmniej spotkania finałowego. Myślę że jest to projekt warty przynajmniej rozważenia, a być może nawet wdrożenia przy odpowiednich środkach finansowych.
Opublikuj komentarz